Posiedzenie 51. Wystąpienie Senatora Wiktora Durlaka w dyskusji nad punktem 5. porządku obrad: ustawa o przedłużeniu kadencji organów jednostek samorządu terytorialnego
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Ze zdziwieniem przysłuchuję się dyskusji w sprawie przesunięcia wyborów samorządowych na wiosnę 2024 r. Opozycja przedstawia w tej sprawie dość zaskakujące, nierzadko absurdalne argumenty. Wybory to przecież nie tylko samo głosowanie, to skomplikowany proces, w którym uczestniczą wyborcy, kandydaci, komitety wyborcze, komisje, które liczą głosy, oraz organy administracji publicznej. Do tego dochodzą również kwestie związane z prowadzeniem i finasowaniem kampanii wyborczej oraz jej późniejszym rozliczeniem. Wszystko to oczywiście musi odbywać się w określonych ramach czasowych.
Przeprowadzanie w jednym dniu lub w odstępie kilku tygodni wyborów parlamentarnych i samorządowych, tych najbardziej skomplikowanych, to przede wszystkim wyzwanie natury organizacyjnej. Zakładam, że większość parlamentarzystów wie, jak wygląda proces i kalendarz wyborczy, ale dla przypomnienia wymienię tutaj kilka najważniejszych etapów: zawiadomienie o utworzeniu komitetu wyborczego, zbieranie podpisów i rejestracja kandydatów, wybór członków obwodowych komisji wyborczych oraz ich przeszkolenie, rozpatrzenie protestów wyborczych czy druk kart do głosowania.
Nietrudno zatem wyobrazić sobie, że przeprowadzanie wyborów parlamentarnych oraz samorządowych w ten sam dzień lub w odstępie kilku tygodni będzie generowało określone problemy. Samo znalezienie 600 tysięcy. członków obwodowych komisji wyborczych i ich przeszkolenie w krótkim czasie to duże wyzwanie organizacyjne. Kolejny problem to skuteczne zagwarantowanie ciszy wyborczej. Trudno byłoby także zagwarantować bezpłatne miejsca do zamieszczania materiałów wyborczych w przypadku dużej liczby kandydatów w wyborach. Możliwość startowania tych samych osób zarówno w wyborach samorządowych, jak i parlamentarnych wprowadzałoby również chaos wśród wyborców – odszukiwanie kandydatów na kartach, zwalnianie mandatów po wyborach itd.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że również Państwowa Komisja Wyborcza zwracała uwagę, że nie da się bez bardzo poważnych komplikacji przeprowadzić w tak bliskich terminach wyborów parlamentarnych i samorządowych ze względu na kwestie techniczno-organizacyjne czy mogące pojawić się błędy osób zaangażowanych w proces wyborczy, wynikające ze skali przedsięwzięcia.
Ze smutkiem muszę również stwierdzić, że wiele osób bezzasadnie podnosi zarzut, że procedowana przez nas ustawa łamie konstytucję. Wyrok TK z 1998 r. jednoznacznie dopuszcza możliwość przedłużenia kadencji organów jednostek samorządu terytorialnego.
Niektórzy z państwa twierdzą także, że PiS chce przesunąć wybory samorządowe, bo boi się słabego wyniku swoich kandydatów. To jakiś absurd. Nie wiem, w jaki sposób przesunięcie wyborów samorządowych o pół roku miałoby znacząco wpłynąć na wynik wyborczy obozu Zjednoczonej Prawicy. Chyba że opozycja zakłada wzrost poparcia dla PiS na przełomie 2023 i 2024 r.
Bez wątpienia wybory muszą być przeprowadzone w sposób przejrzysty i sprawny, żeby nikt później nie miał wątpliwości co do ich wyników. Chciałbym tutaj tylko krótko wspomnieć o wyborach samorządowych z 2014 r. Wszyscy pamiętamy problemy z systemem liczenia głosów, zamieszanie z tzw. książeczkami i wysokim odsetkiem głosów nieważnych oddanych w wyborach do sejmików województw. Ten niechlubny przypadek pokazuje, że cały proces wyborczy musi być przejrzysty, obywatele muszą wiedzieć, w jaki sposób mają oddać swój głos, aby odzwierciedlał ich preferencje wyborcze. Należy przesunąć wybory samorządowe, aby nie wprowadzać nadmiernego chaosu oraz aby uniknąć błędów, które mogą się pojawić w przypadku przeprowadzenia tak skomplikowanych wyborów w krótkim czasie.